Prezydent Biden w Berlinie
#Biden #Steinmeier #Scholz #sojusztransatlantycki #Ukraina
Na finale swej prezydentury Joe Biden przybył do Niemiec z pierwszą właściwie wizytą (poprzednie dwie były związane z obecnością na szczycie państw G7 oraz przesiadką w bazie Ramstein). Krótki pobyt prezydenta Joe Bidena w Berlinie, 17-18 października br., miał bardzo podniosły charakter, mimo że była to wizyta robocza. W Berlinie amerykański przywódca spotkał się z prezydentem Frankiem-Walterem Steinmeierem oraz kanclerzem Olafem Scholzem, do którego następnie dołączyli prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Rozmowy w tym gronie dotyczyły głównie wojny w Ukrainie i sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Formą uhonorowania Bidena było udekorowanie go najwyższym niemieckim odznaczeniem państwowym − Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec. Przed nim taki order − spośród amerykańskich prezydentów − otrzymał tylko George H. W. Bush, prezydent w latach 1989-1993, w uznaniu za wsparcie procesu zjednoczenia Niemiec. Bidenowi przyznano medal za zasługi „dla przyjaźni niemiecko-amerykańskiej i sojuszu transatlantyckiego”. Do tych zasług nawiązał prezydent Steinmeier, składając Bidenowi podziękowanie za to, że „przywrócił wiarę w sojusz transatlantycki”.
Dziękując za wyróżnienie, prezydent Biden podkreślił, że otrzymany medal „potwierdza tę naszą wspólną podróż − to, jak wytrwaliśmy razem jako narody”. Dodał, że upadek Muru Berlińskiego był „jednym z największych osiągnięć ludzkości”. Przy okazji rozmowy z kanclerzem Scholzem amerykański prezydent z uznaniem stwierdził, że Niemcy, odpowiadając na rosyjską agresję w Ukrainie, potrafiły z determinacją dostosować swą politykę do nowej sytuacji, „by mocno i niezachwianie stać po stronie Ukrainy”. Nazwał też Niemcy „najbliższym i najważniejszym sojusznikiem Ameryki”.
Scholz powtórzył formułę, że Niemcy będą wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to potrzebne, a Putin przeliczył się, chcąc przeczekać tę wojnę. Zapewnił też, że NATO nie stanie się stroną w wojnie, gdyż groziłoby to jeszcze większą katastrofą. Wspólnie natomiast z USA strona niemiecka współpracuje na rzecz silnego NATO i obrony podstawowych zasad wolnego świata.
W komentarzach dominowała opinia, że wizytę tę należy traktować jako podwójne pożegnanie: prezydenta Bidena z Europą oraz Europejczyków z ostatnim przywódcą amerykańskim, reprezentującym pokolenie transatlantyckie. Stąd „nuty nostalgii” towarzyszące wizycie. (J. Kiwerska)
https://www.zeit.de/news/2024-10/18/us-praesident-biden-in-berlin-scharfe-sicherheitsmassnahmen
https://www.zdf.de/nachrichten/politik/deutschland/us-praesident-joe-biden-besuch-deutschland-scholz-steinmeier-100.html